Maciej Raś (ur. 1990) pochodzi z Krotoszyna, choć pomieszkuje w Poznaniu. Na swoim literackim koncie posiada dwie książki z poezją. Debiutował tomikiem pt. „Pasmo" (Strzeliński Ośrodek Kultury, Strzelin 2013). Książka była nagrodą w V Ogólnopolskim Konkursie Poetyckim o „Granitową Strzałę". Na drugi tom dane było czekać czytelnikom sześć lat. Dokładnie w 2019 roku wyszedł tom pt. „Elegie”.
O twórczości Rasia pisał m.in. uznany w środowisku literackim Adam Wiedemann. Oddajmy mu na chwilę głos. - Mogłem przynajmniej odkryć Rasia, ale niestety odkrył go już Maciek Woźniak, bardziej wciągnięty w sprawę młodej poezji polskiej. To dzięki Woźniakowi Raś dostał wyróżnienie w konkursie „Autoportret Jesienny”, nie dzięki mnie. Po czym wręczył mi swoją książkę „Pasmo” i od tej pory, kiedy myślę o młodej poezji polskiej, nie myślę: Domagała-Jakuć, nie myślę: Stańczyk i nie myślę: Słomczyński, tylko myślę: Raś. Pasmo dostało nagrodę w Strzelinie, u Mirki Szychowiak, i tam się też ukazało, co bardzo dobrze świadczy o poziomie konkursu oraz kompetencji jury, lecz bardzo źle przysłużyło się samej książce, o której nawet pies z kulawą nogą się nie zająknął, podczas gdy jest to książka, od której nie sposób wręcz się oderwać, tak okazuje się ciekawa i wyborna – pisał Wiedemann.
I trzeba przyznać, że z poezją Rasia nie należy mierzyć się na raz. Tworzone przez niego wiersze są nerwowym zapisem chwili i myśli, które szybują sprawnie i znajdują swoje ujście w zapisywanych przez poetę słowach. Poezja wyważona w strofach, która w inwersji kolejnych wersów, wprowadza czytelnika w liryczny świat człowieka młodego, który chłonie każdą cząstkę świata, w którym żyje. Raś porusza się na paraleli utartych i znanych ścieżek, które wespół z czytelnikiem zgłębia przez pryzmat znanych toposów i archetypów. Dużą rolę odgrywa u niego światło, cienie i kolory. Można zatopić się w tej kreacji świata na dłużej.
„Okolice”
wszystko działo się w blasku –
– siedziałem i zapisywałem rzeczy,
które działy się w blasku:
słońce późnej jesieni, klamra
na pani płaszczu (nachodziliśmy
na siebie, oglądaliśmy się w świetle).
Wbiegłem w ostatnie słońce,
kolejne miałem w zanadrzu –
– w gęsto sporządzanych notatkach
(noszę je w tylnej kieszeni jeansów).
Poszliśmy na plac zabaw by zrobić
fabułę – by ją zrobić, wziąć i zdusić
w zalążku – zaczynała się tuż za linią.
Nie trzeba wiedzieć co to jest za linia,
ani co jest za tą linią
W poezji Rasia sporo metaforyki i słów, które wymagają od czytelnika zaangażowania i przynajmniej podstawowego znawstwa liryki jako takiej. Przyroda, która jest jedną z wielu płaszczyzn nie ułatwia zadania interpretacyjnego. Wręcz przeciwnie. Kreuje świat podmiotu lirycznego, w którym nie jest on aż tak wyraźny jak np. w liryce wyznania. Można jednak „wyłapać” autobiograficzne wątki w liryce poety, który poprzez zestawienia zdarzeń z własnego życia próbuje dotrzeć do czytelnika z literackim niedopowiedzeniem. W świecie Rasia pojawia się bowiem sporo osób. On jednak, jako obserwator świata z sercem na ramieniu nie dopuszcza wszystkich do siebie. Preferuje raczej bycie obok i specyficzne komentowanie liryczne świata, w którym przyszło mu żyć.
„Pierwsza okoliczność pasma”
jest tam pewna przestrzeń, znam jej atrybuty
przechodzące na wylot wszystkie konsystencje.
Robię analogię do mgły i boję się jedynie
o blask (czym zajmę blaknięcie?). Taka jesień –
– są w przestrzeni przejścia. Brat przynosi statek.
Brat ma na imię Wojtek, patrzy w moją stronę.
Ja wystawiam głowę. Sprawdzam sposób
w jaki odbierają światło. Mam już plan ucieczki,
punkty do podparcia, metodykę tańca.
Pierwsza jesień się kończy. Daj koniuszek palca
Emocje i uczucia odgrywają u Rasia ważną rolę. W takich obrazkach lirycznych łatwo się roztopić i posiedzieć znacznie dłużej. Co ciekawe, dla poety nie potrzeba wiele by czuć się szczęśliwym i spełnionym w życiu. Wprowadzane przez niego zwykłe przedmioty i z pozoru banalne sytuacje afirmują jestestwo w całej gamie kolorów i feerii emocji. Podrzędność zdań kolejnych wprowadza nadrzędność tematyczną, która wnika w umysł odbiorcy i nie pozwala zapomnieć. Sporo tutaj egzystencjalizmu w jego pozytywnym nastawieniu do innych i do świata.
***
dobrze leżeć na ławce, kiedy siedzisz obok
i próbujesz coś czytać, ale zerkasz na mnie,
a ja twój widok dzielę (zamykając oczy)
na małe kawałeczki. Każdy jest rozkoszny,
gotowy do połknięcia. Małe kawałeczki
zamykają mi oczy, kiedy z tobą dzielę
to powietrze spojrzeniem. Nie próbuj już czytać,
jesteśmy całkiem z boku, dobrze jest nam leżeć –
– ty taka rozkoszna, do połknięcia gotowa.
Każda z nas jest gotowa w każdym kawałeczku
umieścić ten obrazek: leżenie na ławce,
zerkanie raz za razem. Odtąd wszystko razem
Poezja Rasia zdominowana jest przez ciekawą epitetyzację i metaforykę. Dodatkowo w wielu miejscach mamy do czynienia niemalże z piosenkowością. Powtórzenia niektórych wersów wpływają na takie, a nie inne postrzeganie lirycznej sytuacji. Sporo tutaj animizacji i personifikacji, które misternie budowane w słowach poetyckich nadają wierszom nieoczywistych słowokluczy. Warto otworzyć się na nie z pewnością.
***
mój biedny, mały chłopcze, zostaliśmy sami.
Możemy już o drzewach, powiedz, co tam widzisz.
Możemy już o ptakach, zostaliśmy sami.
Opowiedz, jak je widzisz, a ja ci powróżę.
Mój biedny, mały chłopcze, odleciały szpaki?
Zajmijmy zatem drzewa. Skoro ciebie nie ma,
mój najbiedniejszy chłopcze, zbierzmy wszystkie znaki,
żeby działać swobodnie. Powróżę ci z ptaków,
umyję za nią ręce i puszczę Davisa.
Mój biedny, mały chłopcze, zostaliśmy sami.
Zostały nam zabawy i drobne perwersje.
Nadużywanie imion. Rozmowy o drzewach.
I chociaż ciebie nie ma, powiedz, co tam widzisz
W wierszach Rasia możemy docierać znacznie dalej niż sięga sens wypowiadanych przez niego słów. W wielu miejscach pojawiają się subtelne alegorie skryte za kotarą utartych toposów. O życiu napisano już bowiem zbyt wiele frazesów powtarzanych jak mantrę. Raś zdaje sobie z tego sprawę i proponuje odbiorcy intelektualną podróż przez słowa, którym nadaje nową jakość. To specyficzna forma prezentacji siebie i świata. To jakby akty liryczne, które dalekie od formy teatralnej wprowadzają theatrum mundi do świata liryki. Bohaterów bowiem w wierszach Rasia całkiem sporo. Można odnaleźć tam siebie i spróbować być. W świecie, który rozpływa się jak imię w czasie, który nieubłagalnie wciąż mknie przed siebie.
***
życie wraca z imieniem do wypowiedzenia.
Poruczam im w twe imię te wypowiedzenia.
Życie bije z impetem akt wypowiedzenia.
Imię jest zawsze aktem do wypowiedzenia.
Potencjalność imienia przedkładam do wglądu.
Pani sprawdzi poprawność. Proszę, pani zerknie,
wróci ze mną do domu. Akt wypowiedzenia
poruczam im w twe imię z niemałym impetem.
Życie jest poruczeniem do wypowiedzenia.
Imię jest zawsze kwestią czyjegoś sumienia
Marcin Szyndrowski
Maciej Raś
Dodaj komentarz
Komentarze