Na mojej autorskiej stronie nie może zabraknąć postaci niezwykłej, która związana jest z Ziemią Krotoszyńską od zawsze. Janusz Urbaniak, bo o nim mowa, związany - przynajmniej dla mnie - z tygodnikiem lokalnym Rzecz Krotoszyńska, który wychodzi na terenie powiatu krotoszyńskiego od dobrych 34 lat. Nie tak dawno świętowano wydanie numeru 1500. Sam miałem przyjemność rozpocząć swoją dziennikarską przygodę w powiecie krotoszyńskim właśnie od tego tytułu, który przetrwał próbę czasu i wciąż stanowi ważne opiniotwórcze medium dla tysięcy mieszkańców naszej małej ojczyzny.
Oprócz tego Janusz Urbaniak to człowiek, z pewnością, wielu talentów. Niejednokrotnie dał się poznać jako wnikliwy obserwator życia społecznego, ciekawy rozmówca, pasjonat lokalnej historii, a do tego filmoznawca i człowiek szeroko pojętej kultury, o której ma do powiedzenia naprawdę sporo. Do tego poeta, który publikował swoje wiersze na łamach wielu ogólnopolskich czasopism. Bardziej znany mieszkańcom Krotoszyna i okolic z wydawnictwa pt. „Nowa Kwadryga” (2011), gdzie oprócz Urbaniaka znalazły się wiersze Włodzimierza Kałka, Juliusza Poczty i Pawła W. Płócienniczaka.
Nie tak dawno, bo w 2022 roku Janusz Urbaniak wydał zbiór swoich poezji i umieścił je w tomie pt. „Zbywalność rzeczy”. Warto w tym miejscu przypomnieć twórczość tego krotoszyńskiego poety.
Czy potrzebujemy w życiu rzeczy? Przecież większość z nich zużywa się i przestaje spełniać swoją przypisaną funkcję. Są jednak takie, które przechowujemy z sentymentu. Niby do niczego już niepotrzebne, ale kogoś nam przypominają. Są już nieużyteczne, ale dbamy o nie jakby były cenne. Co jednak wtedy, gdy przychodzi taki moment by zbyć je wszystkie – z przymusu lub chęci polepszenia swojej sytuacji życiowej? Co wtedy pozostanie? Rzeczy mają moc przechowywania wspomnień. Nie wszystkiego zatem można się tak łatwo pozbyć.
„Zbywalność rzeczy” to zbiór trzydziestu pięciu wierszy białych zamkniętych w trzech tematycznych rozdziałach: „Rzeczy”, „Pierwsze zło” oraz „Dni zawinione”. To debiut dojrzałego już poety, którego można było poznać wcześniej w luźnie publikowanych – tu i ówdzie – wierszach na łamach znanych kwartalników, pism literackich i pracach zbiorowych. Dziś Janusz Urbaniak to członek Poznańskiego Klubu Literackiego oraz Stowarzyszenia Gazet Lokalnych. Z krwi i kości jednak Krotoszynianin, który w poezji debiutuje pełnoprawnym tomem swoich wierszy.
Liryka Urbaniaka zasługuje na docenienie. Jak pisze w ostatnim swoim wierszu w tomie: miał niewiele/ szable po ojcu/ trochę mebli stylowych/ stare zegary milczące od lat. Sporo tutaj rzeczy, które w metaforyczny sposób przywołują wspomnienia człowieka począwszy od jego dzieciństwa po starość. Wszędzie jawią się słowa-klucze, które nabierają mocy wręcz egzystencjalnej.
Poeta bawiąc się materią życia i zwykłością obrazów zahacza o dekadencję. Próby odpowiedzi na pytania o byt zderzają się z codziennością i ludźmi, bez których obrazy byłyby niepełne. Częste pytania o to, „czy może nie lepiej byłoby odciąć się od przeszłości i sprzedać resztę za bezcen” zderzają się ze wspomnieniami, które nadają zwykłym z pozoru rzeczom refleksyjny ton i niepokój o jutro.
Tonują to uczucia, których w wierszach Urbaniaka sporo. Można bowiem sporo stracić w życiu - łącznie z rzeczami, dobytkiem czy twarzą. Miłość jednak jest spoiwem, które trzyma nas mocno przy ziemi i sobie nawzajem. W tej roli osadza poeta w swych wierszach kobiety. To one stają się w jego tomie oazą spokoju i wytchnienia od świata, którym - w większości wierszy - jest rozczarowany. Nie przynosi on już tego zdziwienia charakterystycznego dla dziecięcego i młodzieńczego wieku.
Sama budowa wierszy - być może uboga w wyszukane metafory - sama w sobie przedstawia jednak metaforyczne obrazy, a właściwie ich fragmenty uwiecznione przez pryzmat miejsc, w których Urbaniak zaznaczył swój ślad. Szykowna miejscami inwersja powoduje, że liryka nie jest łatwa w odbiorze. Powraca się zatem do niej by wgryźć się w tę niełatwą materię słowa dostępną dla tych, którzy cenią sobie dobrą poezję.
Marcin Szyndrowski
Janusz Urbaniak, Zbywalność rzeczy, wyd. FONT - fundacja & wydawnictwo, Poznań 2022, ISBN 978-83-66183-33-9
Janusz Urbaniak
Dodaj komentarz
Komentarze